Akcja była błyskawiczna, więc i z opisem nie będę się rozwlekał.
Zaczęło się w listopadzie zeszłego roku. Dostałem cynk, że Maciej Tesławski robi kolejną edycję warsztatów z planowania strategicznego marki. Oczywistym było, że zapisałem się na warsztaty. I to bez zbędnej zwłoki. I to nie sam – poszliśmy razem z Asią Świerkulą jako silna grupa z Pracowni Synergii. A co!
Warsztaty
O warsztatach za wiele nie powiem. Chcesz się wybrać (a warto) to po prostu dopadnij Macieja na facebooku i spytaj kiedy będzie kolejna edycja. Tak po prostu 🙂
Skąd w ogóle wziął się pomysł na książkę?
Oczywiście od głównodowodzącego autora. Maciej ma taki dziwny zwyczaj pisania książek, że lubi, gdy jego treści komentują współautorzy książki – praktycy z danej dziedziny. I wlaśnie takich ludzi poszukiwał do kolejnego projektu. Tym razem chodziło o książkę dotyczącą promocji sprzedaży. Tematyka świetna, autor też. Wchodzę w to!
Zaczęło się nieco przed Bożym Narodzeniem. Zobacz jaką informację opublikował Maciej na koniec roku 2015.
Opublikowany przez Maciej Tesławski na 31 grudzień 2015
Okienko czasowe nie było zbyt szerokie, prawda? 🙂
Wyjątkowe warunki brzegowe
Projekt ruszył z kopyta. A później miało być tylko szybciej. Na napisanie książki, dodanie naszych (współautorów) komentarzy, redakcję i korektę Maciej miał… dwa miesiące. Książka musiała być gotowa na koniec lutego 2016. Najciekawsze jest to, że była gotowa na czas.
O czym pisać?
Styczeń, początek miesiąca. Dostałem od Macieja spis treści z dość prostym komunikatem: „O czym będziesz pisać?”. Efekt – krótka narada w zespole skrzyżowana z praktyką Pracowni Synergii. Najciekawsze tematy zostały wybrane.
Potem już tyko konspekt, tekst, wysyłka i gotowe. Tyle, że zanim wysłałem gotowe teksty, to zeszło się naprawdę sporo czasu. I to jedynie na komentarze.
Nie mam pojęcia w jaki sposób Maciej przez dwa miesiące napisał całą książkę. Dodam jedynie, że z tego co pamiętam to nie zmienił zbytnio trybu życia. Maszyna, nie człowiek!
Książka gotowa. Gdzie ta sława?
Hmm, o sławie nie było przecież mowy. Ale niech tam. Poruszę i ten wątek.
Okazuje się, że niekiedy wydaniu książki towarzyszy jej promocja 🙂 Tak miało być i tym razem. Zaskoczył mnie mocno fakt, że na to wydarzenie i ja zostałem zaproszony. Niby współautor, to prawda, ale jedynie niewielkiego fragmentu książki. No nic. Trzeba te honory przyjąć godnie. Udałem się więc w wyznaczonym terminie do empiku (tam odbywał się wieczorek autorski) wszedłem na drugie piętro (wysoko mają tę scenę) i… właśnie tam stałem się rozpoznawalnym autorem. Rozpoznała mnie trójka innych współautorów oraz moderator rozmowy. Prawda, że to wspaniałe 😉
Każdy z nas miał swoje pięć minut, podczas których opowiadał i odpowiadał na pytania prowadzącego. Mam nadzieję, że moja część nieco rozjaśniła zebranej publiczności zagadnienia reklamy w internecie.

O kurde – ubrałem się pod kolor empiku 🙂
Tyle było tej sławy. Wieczorek się skończył a ja zapraszam na zakupy. Książka jest dobra. Komentarze też 🙂
Zdjęcia: Piotr Herzog dla empik
Przekaż dalej
Udostępnij ten post znajomym (rzecz jasna jeśli uważasz, że warto)